Polsko co dalej?

2012-03-29 00:56

 

Blisko 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie - wynika z najnowszego, zatrważającego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. 4-osobowa rodzina znajdująca się w takim położeniu ma na swoje miesięczne utrzymanie mniej niż 960 zł, czyli najwyżej 8 zł dziennie na osobę. Pojedyncza osoba, która żyje w skrajnym ubóstwie, to taka, której miesięczne dochody wynoszą maksymalnie 350 zł, czyli 11 zł na dzień. Prawie 7,7 mln rodaków mieszka w rodzinach, które na swoje wydatki mają mniej niż wynosi tzw. ustawowa granica ubóstwa. Została ona wyznaczona dla 4-osobowej rodziny na mniej niż 1226 zł miesięcznie, czyli co najwyżej 10 zł na członka rodziny dziennie. Rząd RP wraz z Prezydentem RP milczą na temat tej sytuacji, zajmując się sprawami trzecio- lub czwartorzędnymi. To już nawet nie jest żałosne, fatalne to jest tragedia dla tego narodu kto nami RZADZI! Dlaczego Premier Tusk nie widzi tej biedy, nie widzi tego,że granica ubóstwa danej polskiej rodziny sięga już poniżej dopuszczalnej normy ubóstwa?! Przecież w tym kraju niebawem nie da się życ. Przecietne wyżywienie będzie droższe niż pensja najniżna polskiego robotnika. Nie mowię już o tych co żyją na zasiłkach dla bezrobotnych lub z opieki społecznej która opiekę ma tylko w zdaniu, ponieważ mam znajomych, którzy z tej urzędowej opieki korzystają i powiem,że więcej ma żebrak na Piotrkowskiej niż opieka społeczna pomoże rodzinie z dzieckiem, samotnej matce czy ojcu. To jest skandal,że ludzie w Polsce wegetują nie żyją z dnia na dzień, od rana do wieczora i myślą jak tu życ i co dac dziecku jeśc? Za co opłacic rachunki, za co kupic leki? To jest przerażające kiedy widzi się minister sportu, która daje premie dyrektorowi, a drugi człowiek dostaje skrętu żołądka ponieważ nie ma kromki chlepa do zjedzenia! To jest skandal,że premier Tusk jeździ limuzynami, nie obetnie ministrom z pensji, nie obetnie wielu dyrektorom spółek, a zabiera tym którzy mają jeszcze mniej niż norma europejska przewiduje. Czasem zastanawiam się czy my jesteśmy w UE czy żyjemy w jakimś zaścianku UE do którego nic nie dociera i mamy samych nieudaczników w tym Polskim rządzie? Nikomu już nie wierzę, tylko Samoobrona jest dla mnie nadzieją na lepsze życie mojej rodziny, moich przyszłych dzieci i wnuków. Ale nie powinna byc tylko moją nadzieją ale nadzieją wszystkich Polaków. Wszystkie słowa, które wypowiedział ŚP. Andrzej Lepper się sprawdzają. Ludzie go wyśmiewali, szydzili z niego w okrutny sposób, niektórzy szukali afer, w które można by uwikłac Leppera. I co? I wyszło,że ten Lepper miał rację, że bronił Polski, robotników, rolników, dbał o interesy Polski. Za czasów Samoobrony nie została sprzedana żadna cukrownia itd. A PO tylko prywatyzuje, wyprzedaje nasz majątek za marne grosze zagranicznym inwestorom, którzy bogacą się na naszej krzywdzie! Aby uzmysłowić sobie dramatyczną sytuację milionów rodzin, podajmy kilka innych danych. 23 miliony obywateli naszego kraju (60 proc.) ma na przeżycie mniej, niż wynosi minimum socjalne, czyli poniżej granicy określającej sferę niedostatku i ostrzegającej przed ubóstwem. Tragizm polega również na tym, że od 1996 roku stale rośnie liczba osób, którym grozi biologiczne wyniszczenie. W ciągu tylko jednego 2003 roku o 1 procent, czyli o ok. 385 tys. zwiększyła się liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie. Dla porównania: w 1996 r. poniżej minimum egzystencji znajdowało się 4,3 proc. Polaków, podczas gdy rok temu - 12 proc. Z raportu GUS wynika też, że rozwarstwienie majątkowe w Polsce szybko pogłębia się. Bogatsi mają coraz więcej, biednych przybywa. Dla uzmysłowienia sobie skali problemu podajmy, że blisko 5 milionów ludzi, których egzystencja jest zagrożona, to więcej niż mieszka w pięciu największych miastach Polski: Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu. Osiem lat temu takich osób było około 1,6 miliona. Najgorzej się dzieje w rodzinach korzystających z opieki społecznej, gdyż niemal co trzecia taka rodzina żyje na granicy minimum egzystencji . Co gorsza, u nas nie tylko przybywa ludzi żyjących na granicy lub poniżej minimum egzystencji, ale takie osoby stają się - chociaż wydaje się to praktycznie niemożliwe - z każdym rokiem jeszcze coraz biedniejsze. Ze wzrostu gospodarczego korzystają bowiem przede wszystkim elity polityczne, przedsiębiorcy oraz wyżsi urzędnicy administracji państwowej i samorządowej. W efekcie obok przytłaczającego bogactwa coraz więcej jest skrajnej biedy. Ludzie winni tej sytuacji biedy w Polsce nadal wywierają (często, gęsto zza kulis) dominujący wpływ na naszą scenę polityczną. Korzystają z materialnych i politycznych profitów zdrady forsując politykę, która jest w istocie rzeczy znęcaniem się nad własnym społeczeństwem.

Wyjdźmy na ulicę i strajkujmy! Pokażmy Premierowi TUSKOWI ILU NAS JEST!


 

Dawid Grzegorzewski

Przewodniczący Samoobrony w Pabianicach